fbpx
RELACJE Z INNYMI

Rutyna w związku. Skąd się bierze i co z tym zrobić?

 

 

Rutyna w związku jest skutkiem zaniedbanej codzienności w relacji.

W niej zawiera się brak czasu, zepsuta, pralka, milion obowiązków, wspólne finanse, ale także poranny całus, czuły uśmiech przy wspólnej filiżance kawy i tylko Wam znane wewnętrzne żarciki.

 

Rutyna w związku. Pojedyncze gesty budują klimat całej relacji

 

Związek funkcjonuje w codzienności, która składa się z milionów krótkich chwil i drobnych gestów. Gdy je od siebie oddzielimy, są mało znaczące. Kiedy jednak połączymy te krótkie chwile, gesty i przelotne wymiany zdań, w całość, będą one tworzyć klimat naszej relacji.

To czy jest ona wspierająca, czy obciążająca.

Czy daje nam więcej radości czy cierpienia.

Czy w trudnych chwilach, wiemy, że jesteśmy teamem, czy każde zamknięte jest w swojej samotności.

 

Codzienność może być powolnym zabójcą relacji, tworząc rutynę w związku lub jej sojusznikiem. I każdego dnia, mniej lub bardziej świadomie podejmujemy decyzję, którą drogę wybieramy.

 

Brakiem życzliwości. Poniżeniem partnera. Cichą akceptacją na przekraczanie naszych granic przez partnera.

Decyzją o wyborze dłuższego dnia pracy, zamiast wspólnej randki. Unikaniem rozmowy o wygaszającym się życiu seksualnym. Pomysłem, żeby ukarać partnera kolejnym cichym dniem, zamiast porozmawiać. Decyzją, żeby sprawdzić czy partner się domyśli, o co nam chodzi, zamiast powiedzieć mu o tym wprost.

Kolejną sceną zazdrości, zamiast opowiedzenia o tym, czego potrzebujemy, aby czuć się bezpiecznie w związku.

To te małe decyzje tworzą tą wielką rzecz, jaką jest szczęśliwy lub nieszczęśliwy związek.

 

Jaki priorytet ma u Ciebie Twoja relacja?

 

Wiele razy słyszałam od Klientów, że rutyna zabija ich związek, bo po prostu nie mają czasu, są zbyt zmęczeni itp.

Paradoks naszych czasów jest taki, że planujemy nasz kalendarz, zapełniając go różnymi ważnymi rzeczami. Znajdujemy czas na pracę, zakupy, często także sporty czy spotkania z przyjaciółmi.

Czy naprawdę związek jest mniej ważny, niż którykolwiek z tych aspektów?

 

Jeśli mamy czas na wszystkie powyższe (i wiele innych) rzeczy, zaś nie mamy czasu na pogłębianie relacji, to powiedzmy sobie wprost:

 

Wszystkie te rzeczy mają wyższy priorytet niż relacja.

 

Taka konfrontacja jest czasem potrzebna, aby zadać sobie pytanie: czy faktycznie chcemy iść dalej tą drogą.

Nie chcę tu wcale sugerować, aby rzucić wszystko i cały swój czas i energię inwestować tylko w pielęgnowanie relacji.

Chodzi mi bardziej o to, aby świadomie ustalić swoje priorytety i się ich trzymać . Jeśli związek jest na tej liście, to wymaga czasu i wysiłku włożonego w to, aby był zadbany.

Dobry związek jest możliwy. To ta dobra wiadomość.

W dzisiejszych czasach jednak, nasze wymagania wobec niego bardzo wzrosły. Kiedyś był jednym z naturalnych etapów życia, w którym role były jasno podzielone. On ma zarabiać, ona ogarniać dom i dzieci. Jeśli przy tym będą szczęśliwi ze sobą, to fajnie. Nie to jednak było najważniejsze.

Dziś stały związek to dobrowolny wybór. Już nie oczekujemy, że da nam fizyczne schronienie czy status, bo głupio być starą panną. Chcemy, by nasz partner/ka nas wspierał/a. Szanował/a. Chcemy mieć udane życie seksualne. Wiele osób  oczekuje zarówno bliskości jak i przestrzeni na swoje własne pasje i indywidualność.

Czy zatem, w naszej codzienności my także wspieramy? Szanujemy? Czy mówimy o swoich potrzebach? Czy życzliwie, ale stanowczo stawiamy granice ?

Czy dbamy o sferę seksualną?

I wreszcie, czy lubimy siebie na tyle, by być w stanie przyjąć od partnera to, czego teoretycznie byśmy chcieli?

 

Codzienne małe wybory a rutyna w związku

 

To one tworzą codzienność w relacji. Czy po powrocie z pracy zdecydujesz się podziękować Partnerowi za to, że umył zlew, czy uznasz to za jego „psi obowiązek”.

Czy wybierzesz opowiedzieć, jak zraniła Cię znajoma osoba, czy też uznasz, że „i tak nie zrozumie”.

Czy poprosisz o wsparcie w powieszeniu firanki, czy założysz, że sama zrobisz to lepiej, aby potem poczuć wściekłość, że wszystko jest na Twojej głowie.

Czy zdecydujesz się spokojnie, rzeczowo i konkretnie powiedzieć:

Wczoraj kiedy nie przytuliłeś mnie na dobranoc, zrobiło mi się przykro i pomyślałam, że mnie nie kochasz. Czy tak jest czy to tylko moja fantazja?  zamiast wykrzyczeć:

Ty już w ogóle o mnie nie dbasz!

 

 

Zająć się swoją częścią relacji

 

Wiele decyzji podejmujemy pod wpływem naszych wewnętrznych (często nieuświadomionych) przekonań. Pisałam o tym w artykule:

 

ZAGADKI PRZESZŁOŚCI TO WSTĘP DO OBECNEGO ŻYCIA

 

Nasz skomplikowany i często nie do końca uświadomiony świat wewnętrzny, nie zwalnia nas to z wzięcia odpowiedzialności za naszą część związku.

Za to, aby pamiętać, że jedyny skuteczny sposób, na to aby nasz partner „zmienił się na lepsze” to przeniesienie uwagi z Partnera na siebie  i zajęcie się swoją częścią relacji.

 

Narzekanie nie działa. Daje chwilową ulgę, ale nie działa. Nie mamy też magicznej mocy, która zmieni zachowanie partnera. Jedyne co możemy zrobić to zmienić siebie.

Bardzo często gdy zmieniamy siebie, zmienia się nasz sposób myślenia i zachowanie. A wtedy… czasem zmienia się także zachowanie partnera. A czasem nie.

Tyle, że my, pracując nad zmianą siebie a nie partnera,  zazwyczaj wtedy mamy już większe pojęcie, co chcemy z tym zrobić.

Zaakceptować, bo nie jest to dla nas tak ważne, jak relacja z tą konkretną osobą? Skonfrontować partnera z tym, co nam nie pasuje w relacji i wspólnie szukać rozwiązań? Czy zakończyć związek bo przynosi więcej cierpienia niż wsparcia?

 

Codzienność może być sojusznikiem szczęśliwego związku.  Rutyna w związku to często konsekwencja zaniedbania relacji.

To my, każdego dnia budujemy cegiełka, po cegiełce naszą codzienność.

 

 

 

 

Poprzednie
Kolejne

Dodaj komentarz