fbpx
PSYCHOLOGIA I LIFESTYLE

JAK OSWOIĆ LĘK PRZED LATANIEM ?

 

 

 

Jak oswoić lęk przed lataniem? Co można zrobić, aby podróże nie kojarzyły nam się z paniką?

Post jest sponsorowany przez mój ostatni lot, podczas którego kapitan radosnym głosem oznajmił, że spodziewa się fantastycznych warunków przelotowych, po czym po dziesięciu  minutach od tego komunikatu zaczęło nami mocno trząść. Gdzieś w ostatnich rzędach siedziałam ja wbijając paznokcie w fotel i próbując wszystkich możliwych opcji, aby nie wpaść w panikę.

Udało mi się – był to jednak rezultat kilku sposobów, które wypracowałam wcześniej, aby oswoić lęk przed lataniem. Jakich? Czytajcie dalej!

 

 Aby zacząć oswajać lęk przed lataniem, określ myśli

 

Kiedy latam, większość lotów jest spokojna. Wtedy mogę sobie drzemać, czytać czy rozmawiać. Myślę sobie nawet: ale fajny ten samolot, czego tu się bać. Jestem w krainie poczucia bezpieczeństwa i zapominam, że jak tylko samolotem zaczyna trząść, momentalnie moje poczucie bezpieczeństwa znika a ja ląduję w przedsionku Krainy Paniki. Tam witają mnie głównie trzy rzeczy:

-poczucie kompletnej bezradności (utraty kontroli), że jestem skazana na wszystko, co dzieje się w samolocie i nie mogę z niego wysiąść.

-myśl: jak to możliwe, że nic się tej maszynie nie dzieje, skoro jest tak niestabilna?

– myśl: to, że w ogóle lecimy w powietrzu jest jakimś naciąganym cudem, więc w sumie katastrofa jest całkiem “logiczna”. Serio. Nie żartuję. Taką myśl także miałam.

Jeśli i Ty boisz się latać, to wróć myślami do tych chwil, kiedy boisz się w samolocie najbardziej. Czy boisz się non stop, nawet jak lecisz sobie spokojnie, czy lęk wzbudzają w Tobie turbulencje lub jakieś niepokojące odgłosy?

Teraz trudniejsza część: jakie myśli podsuwa Ci Twój lęk przed lataniem? O Boże na pewno spadniemy! Nie mogę się z tego wycofać, jestem uwięziony! Coś innego?

Po co określać myśli?

Chciałabym Ci powiedzieć, że na myśl „na pewno spadniemy” zadziała logiczna odpowiedź, że katastrofa samolotu jest bardzo rzadka. Fakty jednak są takie, że nie zadziała. Zazwyczaj nie da się uciszyć emocji logiką. Odpuśćmy sobie to rozwiązanie.

 

Określanie jakie, masz myśli w głowie, kiedy jesteś w silnym lęku może być po prostu jednym ze sposobów oswajania go.

 

To nie znaczy, że lęk zniknie, ale może nieco zelżeć, kiedy uświadomimy sobie, że zawsze w samolocie pojawiają się te same myśli. Część osób może wtedy zyskać trochę dystansu do nich.

 

Jak oswoić lęk przed lataniem- wróć do ciała!

 

Jeśli boisz się latać, to pewnie łomatanie serca, ścisk w żołądku, mokre ręce, nie są Ci obce. Jednym ze sposobów na zmniejszenie poziomu lęku:

jest powrót do ciała i skupienie na tym, co się w nim dzieje, zamiast wkręcać się w katastroficzne wizje, które podsuwa nam umysł.

To brzmi bardzo ślicznie, w praktyce nie będę Cię oszukiwać, jest dość trudne. Trzeba naprawdę sporo wewnętrznego zaangażowania, żeby przebić się przez silny lęk, kiedy samolotem zaczyna na przykład mocniej trząść, ale da się.

Jeśli szczególnie nieprzyjemnie czujesz się podczas turbulencji to możesz brać wdech w momencie, kiedy samolot zaczyna opadać.

Mnie to pozwala uspokoić się i daje wrażenie, że tym wdechem ”wyrównuje” nieprzyjemne uczucie opadania. Będąc w silnym lęku, staraj się czuć, co się dzieje w ciele, bo skupiając świadomość na ciele, będzie Ci łatwiej nie wchodzić w katastroficzne myśli.

 

Skup świadomość

 

Możesz skupić się na oddechu, jak pisałam wyżej, lub na innej części ciała, którą z jakiś przyczyn, w danym momencie czujesz najbardziej. Mi pomaga położenie dłoni na brzuchu i wyobrażenie sobie, że mam w nim ciepłą kulę światła, która powoli rozszerza się na całe ciało. W moim przypadku akurat ten sposób naprawdę dobrze działa, mam poczucie większego spokoju i pewnego rodzaju „zaopiekowania”

 

PRZECZYTAJ TEŻ: JAK OSWOIĆ LĘK, ABY NIE PARALIŻOWAŁ W CODZIENNOŚCI?

 

 

Aby oswoić lęk przed lataniem zrozum jak działa latanie samolotem

 

Kiedyś współpracowałam z osobą, która miała dużą wiedzę o lotnictwie i wyjaśniła mi, czym są turbulencje.

Czemu się zdarzają i jak wpływają na samolot. To nie zlikwidowało moich obaw przed lataniem, ale je obniżyło.

Jeśli boisz się latać, poczytaj o turbulencjach – skąd się biorą i jaki mają wpływ na samolot. Poczytaj wywiady z pilotami czy stewerdessami.  Nie wkręcaj się w oglądanie filmików, gdzie turbulencje są tak silne, że ludzie niemal latają po samolocie. Tak one mają miejsce. Tak samo jak katastrofy samolotów. Tak samo jak trafienie pioruna, cegła, która może spaść na głowę czy samochód, który wjedzie niespodziewanie na krawężnik i zrobi komuś krzywdę. Nie da się wykluczyć, że takie sytuacje czasem się zdarzają. Jednak w absolutnej większości wypadków, nie wydarzą się, a wkręcanie się w nie, z pewnością obniży jakość Twojej podróży.

Można iść o krok dalej w tej lotniczej edukacji. Często nie rozumiejąc, jak to się w ogóle dzieje, że wielka kupa żelaza leci w górę, już sam fakt, że naprawdę się unosimy wydaje się cudem, więc katastrofa samolotu może nam się jawić jako coś prawdopodobnego lub nawet oczywistego. Można więc poczytać po prostu, dlaczego samoloty latają i trochę „odczarować” to niezwykłe zjawisko.

 

Obejrzyj tortury, przez które musi przejść samolot, aby mógł zacząć latać

 

Kiedyś oglądałam film, który pokazywał co robią temu żelaznemu biedakowi, zanim go dopuszczą do lotów. Zamrażają do dzikich temperatur. Nagrzewają do równie dzikich. Bezlitośnie wyginają skrzydła na wszystkie strony potężnymi ciężarami. Piszę to trochę z przymrużeniem oka, ale mnie osobiście te obrazki zostały gdzieś w głowie i niezmiennie wracają z delikatnym pokrzepieniem, gdy samolotem wstrząsają turbulencje. Skoro przeżył tamte próby może i przeżyje tym razem 😉

 

 

Psychoterapia jest bardzo pomocna w oswojeniu lęku przed lataniem

 

Mój strach podczas turbulencji jest nieprzyjemny, ale nie ogranicza mi podróżowania samolotem. Wiem, że są jednak osoby, które boję się tak bardzo, że wybierają inne środki transportu, lub lecąc już nieszczęsną żelazną puszką, przeżywają emocjonalny koszmar. Są też takie, które marzą o wyprawie do Stanów, Azji, Australii czy Afryki, ale godzą się z tym, że nigdy ich nie zobaczą z powodu obaw przed lataniem właśnie. W takiej sytuacji można skorzystać z psychoterapii. W moim odczuciu do tego konkretnego problemu z lataniem dobrze nadaje się terapia poznawczo-behawioralna. Dlaczego? Bo jest bardzo konkretna, nastawiona na rozwiązanie problemu i stosunkowo krótkoterminowa. W tym rodzaju psychoterapii klient i terapeuta są drużyną, działającą na rzecz rozwiązania trudnej sytuacji.

 

Na koniec

 

Jest jeszcze sporo bardziej logistycznych, a mniej psychologicznych sposobów typu tabletka nasenna na długie loty, alkohol (choć znam osoby u których alkohol pogłębia stany lękowe, nie mówiąc o tym, że w większych ilościach wcale podróży nie ułatwia), współtowarzysz podróży, który w odpowiednim momencie złapie za rękę czy wysłucha naszych obaw.

Myślę sobie jednak że poczucie, że wewnętrzną pracą oswoiliśmy lęk, daje pewien rodzaj wewnętrznej mocy. Już nie trzeba się „znieczulać” żeby latać, bo mamy nasz lęk oswojony, umiemy go „ogarnąć” i nie jesteśmy zależni od zewnętrznych uspakajaczy. Być może nie zniknie całkowicie, jednak bycie z nim w kontakcie w poczuciu, że już nie jest zalewający, może być źródłem satysfakcji i sposobem na lepsze poznanie siebie.

Wysokich lotów!

Poprzednie
Kolejne

Dodaj komentarz