fbpx
PSYCHOLOGIA I LIFESTYLE

KORZYŚCI ZE SPORTU- MNIEJ OCZYWISTE ALE MOTYWUJĄCE!

 

 

 

 

Aktywność fizyczna  przez wiele lat jawiła mi się jako coś abstrakcyjnego i bardzo mi dalekiego. Z czasem jednak zaczęłam dostrzegać korzyści ze sportu. Zacznijmy jednak od początku.

Był rok 1994. Chyba upalne lato. Dwupokojowe mieszkanie w małej miejscowości pod Wiedniem. A w nim my – czyli trzy wrzeszczące przed telewizorem rodziny.  Wrzeszczeć zaczęli dorośli, po tym jak każdy wyłożył na stół drobną kasę i postawił na swojego faworyta. Bo widzicie w 1994 roku były Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Więc dorośli się zakładali i wrzeszczeli dopingując „swoich”, a ja wrzeszczałam z nimi, bo dla siedmiolatki ta cała atmosfera była strasznie ekscytująca. Tak mniej więcej zaczyna się moja historia ze sportem.

Bardzo platoniczna, bo przez kolejne piętnaście lat sport będzie dla mnie czymś, co się ogląda i ogólnie uprawiają go inni. A korzyści ze sportu? Nie staniały w mojej świadomości bo wszelka aktywność wydawała mi się męczarnią.

 

Co by tu zrobić…może psychologia sportu?

 

Na studiach psychologicznych trzeba sobie wybrać specjalizację. No to pomyślałam sobie, że psychologia pozytywna brzmi całkiem optymistycznie i tak trafiłam na wykłady z psychologii sportu pozytywnego. I na pasjonatów tej dziedziny. Tak o sporcie opowiadali, że nie mając naprawdę nic wspólnego z aktywnością fizyczną, wybrałam się na dwuletnie studia w Sopocie (psychologia sportu pozytywnego), co oznaczało dojazdy raz lub dwa razy w miesiącu na zjazdy.

Tu pierwszy raz trenowałam. Oczywiście tylko dlatego, że trzeba było. Tu przebiegłam pierwszy kilometr na czas, wspinałam się po linie i poznałam rolki.  Tu pierwszy raz wpadło mi do głowy jak wiele jest korzyści (poza zdrowiem) ze sportu.

To był pierwszy czas, kiedy dotarło do mnie, że sport to nie tylko coś, co leci w telewizji. Można to samemu robić. Ta świadomość powoli się rozwijała, potrzebowała jednak specjalnych życiowych okoliczności, żeby przerodzić się w działanie.

 

Korzyści ze sportu dla osób, które doświadczają bezruchu i “utknięcia”

 

W podejściu ericksonowskim, które jest mi bliskie (choć moim nurtem jest gestalt)  jest takie coś, jak katalepsja.

Mówiąc po ludzku chodzi o taki stan, który nazwałabym marazmem, zastaniem, poczuciem utknięcia w martwym punkcie.  Każdy czegoś takiego pewnie doświadcza, ale są osoby szczególnie na taki stan podatne i marnie zaczyna się dziać, kiedy ten stan staje się codziennością.

Ericksonowscy terapeuci (bardzo uogólniając) w pracy z takim klientem podczas terapii, mogą na przykład skupić się na zachęcaniu go do działania. Do czegoś co byłoby przeciwieństwem bezruchu, w jakim te osoby tkwią – czyli do ruchu. Może to być zachęcanie do nowych form aktywności, zmian starych nawyków na nowe (przyjdź na terapię zawsze inną drogą).

 

Kiedy zaczyna się zewnętrznie robić rzeczy inaczej niż dotychczas, zmienia się także samopoczucie. Kiedy zmienia się samopoczucie zmieniają się myśli. Kiedy zmieniają się myśli, często tworzą się nowe pomysły, przychodzi świeżość i energia do dalszego tworzenia.

 

 Sport dla mnie jest taką energią, benzyną, która pomaga mi iść w życiu do przodu i tworzyć. Wyciąga z marazmu i poczucia bezruchu zarówno fizycznego jak i psychicznego.

 

Korzyści ze sportu dla zestresowanych

 

Czyli nie oszukujmy się- dla nas wszystkich. Parę dni temu mój partner wszedł do domu i oświadczył: już wiem, czemu ostatnio tak dziwnie się czułem. Już od kilku dni się nie ruszałem! Coś w tym jest, bo sport może bardzo pomagać w odstresowaniu i poprawie samopoczucia.

Sport nie pomoże Ci uporać się z traumami, dużymi problemami. To, w czym może pomóc, to “oczyszczanie” z codziennych drobnych stresów.

Taki emocjonalny prysznic. Drobne stresy przestają być jednak drobne, kiedy nie mamy przestrzeni, aby je rozładować.

Wiele osób uprawia sport dla zdrowia czy figury.

Dla mnie jest on sposobem na lepsze jutro. Bo im dziś jestem bardziej witalna, pełna energii, tym więcej ważnych dla mnie rzeczy robię.

Tym więcej pomysłów mi przychodzi. Tym szczęśliwsze jest moje „dziś”, bo przyjemność z czucia ciała (a po wysiłku fizycznym, zawsze lepiej się je czuje) realnie wpływa na moje dobre samopoczucie tu i teraz.

Dla mnie sport to jedna ze skutecznych metod na zdrowie…psychiczne.

 

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ NA TEMAT KORZYŚCI ZE SPORTU, TO ZAPRASZAM: MOTYWACJA DO BIEGANIA. CO PRÓCZ ZDROWIA MOTYWUJE DO TRENINGU?

 

 

Poprzednie
Kolejne

Dodaj komentarz